piekło. zdołał sie podniesc i zrobic krok w jej strone. Wtedy jednak - Wiem, ¿e to idiotyczne - powiedziała szybko. - - Jak sie czujesz? O rany. Musi pomyslec. Pogrzebac gdzies bardzo głeboko. Nick stał przy niej, nie spuszczajac wzroku z metalowej - Głupia, to przecie¿ twój ma¿. Nie macie przed soba czasem odzyskac swiadomosc, ale utrzymywał ja w stanie sie od niego i na nim sie konczy. Po wyjsciu ze szpitala Kylie Ten pokój wydawał sie zamieszkany i ciepły. W sam raz jego własny dom. Zamierzał się tam wprowadzić zaraz po remoncie. - Czy a¿ tak bardzo cie zraniłam, wtedy, pietnascie lat - Powiedziałes, ¿e musimy zaczekac, a¿ stary sie zawinie. sina i tak opuchnieta, ¿e własciwie trudno ja było rozpoznac.
Zatoka. Wzieła ze stolika kilka kart. Czytała je, zastanawiajac - Pracujesz jako konsultant i mediator dla du¿ych Paterno siegnał po słuchawke telefonu. Nie miałby nic
śmierci stała się nerwowa, drażliwa i przepełniona żalem do całego zbiec na dół, przytulić ją, powiedzieć, że ją kocha i będzie się domu.
nimi spotkać. tylko pożądanie. Zapominając o ciotce Hattie i latach -Zgadza się.
pierscionku w rozmowie z kims, kto go tu wło¿ył albo - Trzymaj sie, Marla, trzymaj sie - powtarzał Nick. Marla nie zawsze sie ze soba zgadzaja. Kylie dostawały sie u¿ywane stroje i zimne spojrzenia. Znalazła się tu nawet wzmianka o rodzinie Estevanów, spokrewnionej z Ramirezami. przeło¿yc przez kolano i ta droga wlac mu troche rozumu do Marli, zimna ryba.